Biebrzę pokochałam miłością wieczną już podczas pierwszego wyjazdu, na sylwestra 2011/2012. Wszystko za sprawą niesamowitej osoby jaką jest Renata Zalewska, przewodnik w BPN – to ona pokazała nam wówczas Biebrzański Park Narodowy, zabrała nas na tropienie łosi i podglądanie bobrów i tak pięknie opowiadała o tym jak cudowny i inny jest Park o każdej porze roku, że już na wiosnę 2012 roku powróciliśmy tam znowu i do dziś wracamy średnio 2-3 razy w roku czy to wiosną, latem, czy na jesieni albo zimą.
A po to żeby odpocząć, żeby nacieszyć oczy widokiem bezkresnych łąk i bagien, żeby spotkać łosie, żurawie, gęsi podczas ich wiosennych przelotów, ratować wypełzające na Carską drogę zaskrońce, odwiedzić niesamowitą postać jaką jest Król Biebrzy, udać się na nocne podglądanie sów, spotkać na środku drogi borsuka czy jenot, czy podglądać pracowitego bobra na jego żeremiu. Nad Biebrzą nawet widok zwykłej krasuli cieszy jak nigdzie indziej, w końcu to właśnie tam można podziwiać pływające, szczęśliwe krowy z Brzostowa.
W tym roku odkryliśmy jeszcze jeden powód, dla którego warto tu wracać - czyli Biebrza po drugiej stronie. I nie chodzi tu o drugi brzeg tylko o drugą stronę lustra wody. Biebrza znowu nie zawiodła i pokazała się od jak najpiękniejszej strony – gigantyczne szczupaki i wąsate sumy, pod wodą a do tego leniwy weekend na tratwie.
Wiosna to przeloty gęsi, tokowisko batalionów, bagna tętnią budzącą się do życia przyrodą. Lato to czas kiedy najfajniej podziwiać podwodne uroki tego miejsca, woda jest wówczas ciepła a ciepłe dni i noce idealnie nadają się na spływ tratwą. Na jesieni, kolorowe liście, łosie podczas bukowiska, rykowisko jeleni czy zlotowisko żurawi – najpiękniejszy jak dla mnie biebrzański spektakl, cudowne jesienne zachody i wschody słońca. Zimą kiedy większość ptaków odlatuje do ciepłych krajów, nad Biebrzą pozostają łosie, bobry, wydry, jenoty, sowy można je spotkać w okolicach Carskiej drogi, zima to czas kiedy najłatwiej wypatrzyć łosia, czy oglądać pozostawione na śniegu topy wilka.
Carska Droga zwana również Carskim Traktem to droga biegnąca od Laskowca do Goniądza licząca sobie ok 35 km. Carska Droga, w szerokim rozumieniu tego słowa, powstała pod koniec XIX wieku na potrzeby twierdzy w Osowcu i systemu umocnień zachodnich rubieży Imperium Rosyjskiego. Jej główną rolą było zapewnienie komunikacji pomiędzy carskimi twierdzami: Grodno, Osowiec i Łomża. Carska Droga została poprowadzona równolegle do lewego brzegu Biebrzy, przez bagna i piaszczyste wydmy. Decyzja o budowie tej strategicznej militarnej drogi przez bagna została osobiście podjęta osobnym dekretem przez Cara Mikołaja II.
Zbudowana na bagnach droga prowadzi przez szereg różniących się od siebie krajobrazów zaczynając podmokłych, bagiennych olsów, rozległe polany , bagna – Bagno Ławki, miejsca gdzie dominują turzyce i roślinność torfowisk niskich z gdzieniegdzie występującymi kompleksami brzezin i wierzbin. Spotkamy tu też drzewa iglaste sosny i świerki, typowy las mieszany z przewagą sosny oraz miejsca, w których jeszcze nie tak dawno wybierany był torf do opału. Będąc nad Biebrzą staramy się zawsze choć 2 razy przejechać całą trasą w tą i z powrotem czekając na łosie, które w najmniej oczekiwanym momencie potrafią wyjść na środek drogi.
Obecni droga została odrestaurowana, co z jednej strony daje nam większy komfort podróży i możliwości nieco cichszego przemieszczania się i podglądania przyrody , jednak też przyczyniło się do zwiększonego ruchu na drodze nie koniecznie osób, które chcą podziwiać przyrodę i pomimo wszędzie ustawionych ograniczeń prędkości i tablic ostrzegawczych przed łosiami, pędzą Carską drogą dużo szybciej niż powinni.
„W bok od osławionej Carskiej Drogi, ciągnącej się kilometrami przez Biebrzański Park Narodowy, znajduje się nieistniejąca wieś Budy. Poza łosiami i polowaniem na okolicznych groblach na wymarzone zdjęcia, można spotkać tutaj kogoś jeszcze. Razem z wszechobecnymi Aniołami i przygarniętymi zwierzętami, fantastycznych zbiorów etnograficznych i odchodzącej kultury strzeże "Król Baien" Krzysztof jest raczej dobrym duchem Biebrzy, dlatego należy go odwiedzić przy następnej okazji, aby bagna pokazały Wam więcej”. Źródło: www.national-geographic.pl
Wizyta i Króla Biebrzy jest niesamowita, ten nieco ekscentryczny człowiek, który porzucił wygodne życie antykwariusza w Warszawie i przeniósł się do swojej samotni gdzieś w lesie na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego, potrafi zachwycić swoimi opowieściami i pokazać kolejne piękne oblicze tego miejsca.
Jeżeli ktoś szuka spokoju, ciszy, chce odpocząć od zgiełku miasta, pobyć na łonie dzikiej natury, a do tego spotkać łosia powinien choć raz wybrać się nad Biebrzę. Tylko ostrzegam to wciąga i mocno uzależnia!
Gagatek dla nalofoty.pl
WARSZAWA-OCHOTA
wejście furtką od ul. Tarczyńskiej
Pola Vision Adam Borkowski
NIP: PL 118-082-76-28; Regon: 012333784;
Wpis do ewid.: 46132
nr rachunku (mBank)
10 1140 2004 0000 3502 3006 9194